Kilka lat temu postanowiłam, że na swojej działce za miastem postawię kilka domków letniskowych. Mieszkam nad morzem, więc miałam nadzieję, ze turyści będą do mnie przyjeżdżać tak samo jak do innych pensjonatów.

Domki letniskowe nad morzem nie zawsze zapełnione

W końcu liczyłam też na dodatkowy zarobek, szczególnie biorąc pod uwagę, że sytuacja na rynku pracy jest chwiejna i cały czas się zmienia. Nie można zakładać, ze przez cały czas będziemy pracować w jednym i tym samym miejscu. Postawiłam zatem na domki drewniane nad morzem na swojej działce i czekałam na klientów. Oczywiście najpierw musiałam sporo zainwestować. Nie tylko w budowę domków, ale również w stronę internetową, która ma rozreklamować moje domki letniskowe nad morzem. W lecie faktycznie domki puste nie stały. Nie przez cały czas je wynajmowałam, ale niewątpliwe nawet po odliczeniu kosztów za wodę i prąd oraz sprzątanie i tak na tym sporo zarabiałam w sezonie. Niestety, jak wiadomo sezon jest krótki. Turyści przyjeżdżają na majówkę, a potem od czerwca do września, bo tylko wtedy jest pogoda. W pozostałe miesiące roku moje komfortowe domki nad morzem stały puste. Raz na jakiś czas ktoś się tam trafił, kto przyjechał na jakieś spotkanie biznesowe czy do rodziny, ale tak to tylko musiałam utrzymywać te domki, a nie przynosiły one żadnych zysków.

Na razie i tak wychodzę na plus, ale nie wiem jak to zrobić, żeby w zimie tez turyści do nas przyjeżdżali. Wtedy na pewno zarobek byłby większy i stać by mnie było nawet na lepsze wyposażenie domków czy postawienie nowego.