Piłkarzyki jako gra dla dzieci

Piłkarzyki jako gra dla dzieci

Jako zapalony amator piłki nożnej zawsze marzyłem, by mój syn przejął ode mnie tę pasję. 

Piłkarzyki są fajną rozrywką dla każdego dziecka

piłkarzykiSam za młodu uwielbiałem kopać piłkę, biegać po boisku, spotykać się z kolegami z drużyny, więc miałem nadzieję, że moje dzieci również będą chętne do aktywności fizycznej.Z czasem orbitrek treningowy i ławka na siłownie zastąpiły mi mecze, ale nadal dbałem by być w dobrej formie i kondycji. Niestety, mój synek nie podzielał mojego entuzjazmu. Owszem, na spacery jeszcze lubił wychodzić, ale już biegać nie znosił. Nie uciekał przed ćwiczeniami w przedszkolu i szkole, ale nie wykazywał większego zainteresowania pogłębianiem ich. Pokazywałem mu różne dyscypliny sportowe w nadziei, ze któraś go zainteresuje. Przerobiliśmy piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, biegi, skoki w dal ( na trawie), a nawet rzut oszczepem zrobionym z kawałka prostej gałęzi znalezionej w lesie. Syn nie był zainteresowany. Zaczynałem tracić już nadzieję, gdy mój kolega powiedział, że zna dobry piłkarzyki sklep i po znajomości może załatwić mi zniżkę. Początkowo nie byłem do tego przekonany, w końcu to żadna aktywność fizyczna i nie prawdziwy sport. Kolega jednak twierdził, że warto spróbować, więc kupiłem mały, tani stół w nadziei, że to coś pomoże. Syn podszedł to mojego pomysłu z rezerwą, ale przynajmniej nie odrzucił go na wstępie. Nieśmiało zaczynaliśmy rozgrywać pierwsze partię, a ja dawałem mu wygrywać, by go zachęcić do dalszej gry. Zacząłem wykorzystywać piłkarzyki do omawiania zasad gry w prawdziwą piłkę nożną, pokazywania taktyk zagrywek i zadań, jakie mają poszczególni gracze na boisku.

Synek coraz bardziej zaczynał się wciągać w grę, aż doszedł ten dzień o którym marzyłem, dzień w którym poprosił byśmy sami zabawili się w piłkarzyki, żebym mu pokazać jak to wygląda naprawdę. Byłem wniebowzięty, a synek sam zaczął kopać piłkę na podwórku, więc podstęp się udał.

Komentarze są wyłączone.